Chcą tam: Jedną z największych atrakcji wyspy Santorini jest ogromna kaldera, która powstała po starożytnej erupcji wulkanu. Jeden z najbardziej niesamowitych klifów w Europie powstał z jego krawędzi. Najbardziej znany widok na to miasto rozciąga się wokół miast Fira i Imerovigli. Wysokość klifu to ponad 350 metrów.
Klify Moher, to chyba najbardziej rozpoznawalna atrakcja w Irlandii. Nic więc dziwnego, że w wyszukiwarce Google królują zapytania “Klify Moher jak dojechać” czy “Klify Moher dojazd z Dublina”. Zamiast jednak kombinować na własną rękę, mam dla ciebie o wiele prostsze rozwiązanie problemu dojazdu: wykupienie wycieczki. Jak oceniam wycieczkę do Klifów Moheru z Barratt Tours? O tym w artykule plus mnóstwo zdjęć. Tak, tak, wiem. Obecnie będąc podróżnikiem nie wolno jeździć na wycieczki. Bo przecież ZAWSZE można zorganizować sobie czas lepiej i taniej. Jednak tym razem jest inaczej. Niestety, transport publiczny w Irlandii raczej kuleje, a prym wiodą prywatni przewoźnicy. Oznacza to, że ceny są czasem po prostu z kosmosu i taniej jest wykupić wycieczkę niż jechać gdzieś na własną rękę. KLIFY MOHER: JAK DOJECHAĆ RECENZJA WYCIECZKI Z BIUREM BARRATT TOURS I tak właśnie jest w przypadku dojazdu do Klifów Moher. Taniej wychodzi wykupienie wycieczki. My zdecydowaliśmy się na usługi Barratt Tours i dzisiaj opowiem ci, co z tego wyszło. Od razu wspomnę, że nie jest to wpis sponsorowany, a nasza w pełni subiektywna opinia. MOHEROWE KLIFY Z BARRATT TOURS: INFORMACJE PRAKTYCZNE Nazwa biuraBarratt ToursKontaktwww Barratt Tours, profil na TripAdvisorKosztmy płaciliśmy 27 Euro za osobęNazwa wycieczkiCliffs of Moher, The Burren & Wild Atlantic Way Day TourCzas trwaniakilka godzinWielkość grupykilka do kilkunastu osóbJęzykangielski Naszym przewodnikiem i jednocześnie kierowcą był Frank. Trzeba przyznać, że opowiada o Klifach Moher w ciekawy sposób i sypie żartami niemalże jak z rękawa. Co ważne- mówi powoli i wyraźnie. Nawet jeśli nie czujesz się pewnie jeśli chodzi o angielski, to na pewno będziesz w stanie zrozumieć większość przekazu. My swoją przygodę z Barratt Tours zaczęliśmy z miasta Limerick, ale biuro oferuje też inne miejsca zbiórek: Dublin, Adare oraz Ennis. Wszystko można ustalić telefonicznie. Nie musisz się również martwić o zaliczkę- nie jest wymagana. WYCIECZKA DO MOHEROWYCH KLIFÓW Z BARRATT TOURS: MAPA ATRAKCJI Pierwsze, co nas z Lubym zaskoczyło to fakt, że owszem- głównym punktem wycieczki są Klify Moher, ale po drodze odwiedziliśmy jeszcze kilka innych ciekawych miejsc. Biorąc pod uwagę koszty, wycieczka okazała się tania jak barszcz. Poniżej oddaję w twoje ręce bezpłatnie mapkę na której znajdziesz wszystkie atrakcje Irlandii, które zobaczyliśmy podczas wycieczki. W dalszej części artykułu ci o nich dokładniej opowiem. LEAMANEH CASTLE Pierwszym przystankiem do Klifów Moheru był Leamaneh Castle. Podobno mieszkała tu kiedyś kobieta zwana Red Mary, która miała aż 25 mężów! W końcu została zabita przez wrogów (czyżby rodziny ze strony byłych mężów?…), a jej duch do dziś straszy w ruinach. Niestety, zamek Leamaneh obecnie jest w rękach prywatnych i nie ma możliwości zwiedzania. CAHERCONNELL STONE FORT Krótko mówiąc, jak to pod koniec epoki żelaza było. Wtedy, wiadomo, fort to było coś. Im bardziej rozległy tym większa władza w twoim posiadaniu. Obecnie jest w prywatnych rękach. Jeżeli dobrze trafisz, to załapiesz się na pokaz spędzania owiec przez psy. Koszt pokazu, to ok. 10 Euro od osoby. My akurat przyjechaliśmy tuż po, więc ta irlandzka atrakcja nas ominęła. POULNABRONE DOLMEN Kolejnym przystankiem na trasie do Moherowych Klifów była atrakcja zwana Poulnabrone Dolmen. Cóż to takiego? To miejsce pochówku wybudowane ok. 5 tysięcy lat temu. Odnaleziono tu szczątki ponad trzydziestu osób. Jak widzisz na fotkach, ogrodzony jest jedynie grób, więc można spokojnie się przespacerować. Nie ma tu żadnych dodatkowych opłat. Aż trudno uwierzyć, że takie sielsko-anielskie miejsce kryje w sobie tak smutną historię… OKOLICE BURREN I KSIĘŻYCOWY KRAJOBRAZ Dalsza trasa wycieczki w kierunku Klifów Moheru wiedzie tuż przy widokach na zatokę Galway. Wapień– to słowo klucz dla Burren. Dzięki obecności tej skały, często nazywa się te okolice księżycowym krajobrazem. Są po prostu piękne i ciężko oderwać od nich wzrok, a co dopiero wsiąść z powrotem do autokaru. BALLYVAUGHAN, CZYLI CZAS NA POSIŁEK Wbrew pozorom, oglądanie wszystkich atrakcji powyżej zajmuje sporo czasu. W związku z tym, tuż przed głównym punktem wycieczki, czyli Klifami Moher, zatrzymujemy się w Ballyvaughan. Tutaj Frank zapewne poleci ci drogą restaurację. To na szczęście jedyny minus całej wyprawy. Zresztą łatwo ten minus obejść- wystarczy wybrać inny lokal. Polecam ci miejsce, które znajduje się dosłownie kilka kroków dalej od polecanej przez Franka restauracji. Nazywa się The Soda Parlour. Adres: Main Street N67, Ballyvaughan, IrelandProfil na TripAdvisor: The Soda Parlour W tym niepozornym lokalu zjesz pyszne naleśniki w przystępnej cenie (od ok. 5 Euro do ok. 8 Euro). Znajdziesz tu tyle wariantów, że zaczniesz się ślinić, więc spiesz się z wyborem zanim zapaskudzisz stół;p Krótko mówiąc, warto tu wpaść szczególnie jeśli dysponujesz ograniczonym budżetem. Polecamy, nasze podniebienia były zachwycone! GŁÓWNY PUNKT WYCIECZKI: KLIFY MOHER Klify Moher (Irlandia) w pełnej okazałości I wreszcie dochodzimy do głównego punkt programu, czyli Klifów Moher. Tutaj dostaniesz około godziny wolnego czasu. Z Klifów Moher roztacza się widok na Ocean Atlantycki oraz Wyspy Aran i Zatokę Galway, który jest wart dosłownie każdej minuty. W sumie Klify mają 8 km długości i powiem ci jedno- znalezienie tu cichego miejsca graniczy z cudem. Co nie zmienia faktu, że Klify Moher robią wrażenie. Zdecydowanie to jedna z najpiękniejszych atrakcji w Irlandii. O’Brien Tower na Moherowych Klifach Jeżeli masz ochotę, to możesz wstąpić do O’Brien Tower. Oczywiście za dopłatą. Czy warto? Powiem tak: wieża nie jest zbyt wysoka, a widoki raczej takie same. Myślę, że bez wyrzutów sumienia możesz sobie tę wieżę darować. Przed wyjściem z autokaru, dostaniesz od Franka bilety. Trzymaj je- dzięki nim wejdziesz za darmo do budynku w którym dowiesz się więcej o klifach oraz historii tego miejsca. Oprócz wpatrywania się jak kozioł w malowane wrota w Klify Moher, polecam ci też spojrzenie do tyłu. Jak okiem sięgnąć, piękne zielone tereny, krowy oraz… ocean turystów. Niestety, niektórzy by zrobić dobre selfie narażają na niebezpieczeństwo innych. Dlatego uważaj na siebie i nie podchodź zbyt blisko krawędzi Moherowych Klifów jeśli nie ma ogrodzenia. Trzeba przyznać, że Klify Moher cieszą się niebywałą popularnością wśród innych atrakcji Irlandii PODSUMOWANIE: CZY WARTO SKORZYSTAĆ Z USŁUG BARRATT TOURS BY DOTRZEĆ DO KLIFÓW MOHER? Kiedy ktoś zapyta mnie “Irmina, jak dojechać do Klifów Moher?”, odpowiem mu “jedź na wycieczkę z Barratt Tours“. Jeśli spojrzysz na oceny opisywanego biura na TripAdvisor, to okaże się, że mają prawie same 5! Szczerze? Wcale mnie to nie dziwi. Frank zna się na rzeczy dzięki czemu wycieczka jest na naprawdę wysokim poziomie. Mówi głośno (mikrofon) i wyraźnie, dzieli się ciekawostkami dot. mijanych miejsc praktycznie przez całą drogę i odpowiada na każde pytanie. Dziwię się, że bierze tylko 27 Euro za osobę (cena w 2017). Tyle zapłacilibyśmy za sam przejazd z Limerick do Klifów Moher (jeśli nie więcej), a tutaj nie tylko zwiedzamy Klify, ale też wiele innych atrakcji. I to w kameralnym gronie. Czy były jakieś minusy wycieczki? Był jeden zgrzyt, czyli polecana przez Franka restauracja. Można tam było spokojnie wydać więcej niż na samą wycieczkę. Jednak łatwo to obejść wybierając po prostu inny lokal. Krótko mówiąc, jeśli jeszcze zastanawiasz się jak dojechać do Klifów Moher, to właśnie znalazłeś odpowiedź. Czasami warto postawić na “gotowca” i wykupić wycieczkę. Wybierz Barratt Tours, a problem dojazdu będziesz mieć z głowy. Tylko nie zapomnij zrobić pamiątkowej fotki;) Pamiątkowe selfie na tle Moherowych Klifów Chcesz sobie zachować artykuł o Klifach Moheru na później? Polecam ci zapisać go na swojej tablicy na Pintereście, dzięki czemu będziesz mógł/mogła z niego korzystać podczas zwiedzania Irlandii🙂 Trzymaj się ciepło,Irmina ZWIEDZAJ ŚWIAT: POCZUĆ WIATR WE WŁOSACH: ROWEREM PRZEZ KILLARNEY NATIONAL PARKGALWAY W JEDEN DZIEŃ, CZYLI WIZYTA NAD OCEANEM I SMUTNA(?) PRAWDATĘCZOWE ADARE, CZYLI NAJPIĘKNIEJSZE MIASTECZKO W IRLANDII I MAGIA RUINPOCZUĆ WIATR WE WŁOSACH: ROWEREM PRZEZ KILLARNEY NATIONAL PARK
Udało mi się znaleźć te fantastyczne hotele na stronie Booking.com i wszystkie mi się podobają. Pomóż mi wybrać któryś z nich. Mroczna mgła, odgłos jakby z oddali równomiernych uderzeń wody o skały, w tle ledwo widoczna wieża - to pierwsze co nas przywitało po przyjeździe nad Klify Moheru, czyli nad jeden z największych cudów natury znajdujących się w Irlandii, a nie przesadzimy pisząc, że i w całej Europie! Znajdujące się nad Oceanem Atlantyckim Klify Moher (możemy spotkać się też z nazwą Klify Moheru lub nawet Moherowe Klify) to ciągnący się kilka kilometrów klif zbudowany z wapieni i piaskowców. Jego wysokość to ponad 120 metrów nad poziomem wody, chociaż w najwyższym punkcie ma podobno nawet 214 metrów. kamienna wieża - O'Brien's Tower na Kilfach Moher w Irlandii Przed przyjazdem na miejsce mniej więcej wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać, wcześniej udało nam się odwiedzić przylądek Roca i teatr Minack Theatre zbudowany w skale nad klifem w Anglii. Unoszącą się jednak nad całością mgła nadała temu miejscu nieoczekiwanej magii, i przez chwilę nie mogliśmy się od tego widoku oderwać. Mimo stworzenia wspaniałej atmosfery, sama mgła na początku wyzwoliła w nas pewne napięcie, w końcu głównym celem odwiedzenia Klifów było zobaczenia ich w całym majestacie.. Na szczęście, po około 20 minutach, mgła zaczęła powoli zanikać i odsłaniać olbrzymie warstwy skalne. Po zniknięciu mgły jednym z pierwszych ujrzanych widoków była olbrzymia, wystająca z wody, skała Branaunmore. Chociaż ciężko w to uwierzyć, to zamieszkują ją tysiące morskich ptaków. Nam co prawda się nie udało z powodu braku czasu, ale odbywają się wyprawy łódkami podpływającymi w jej okolice i można wtedy zobaczyć ten mikroklimat w pełnej okazałości. Skała Branaumore - Klify Moher - Irlandia Sam klif podzielony jest na część turystyczną, która jest odgrodzona i bezpieczna dla każdego, i na część otwartą. Pamiętajmy, że co roku w tym miejscu giną ludzie - otwarta część klifu jest bardzo niebezpieczna. Z tego powodu nawet część trasy po lewo została odgrodzona specjalnymi betonowymi płytami, jednak można je łatwo obejść i podejść bliżej. Pamiętajmy, żeby założyć dobre buty i ubrać się w wygodne spodnie. My odwiedziliśmy klif w lutym, i mimo braku deszczu, niektóre miejsca były bardzo śliskie - łatwo wyobrazić sobie pośliźnięcie i zjechanie w przepaść. Nie chcielibyśmy nikogo straszyć, jednak w porównaniu z przylądkiem da Roca trasa prowadząca wzdłuż Moherowych Klifów jest zdecydowanie trudniejsza. Musimy jednak szczerze przyznać, widok jest niesamowity i ciężko się oprzeć, żeby podejść jak najbliżej.. Tym bardziej, że części klifu różnią się od siebie, część jest typowo skalista, część porośnięta trawą, pod jeszcze innym znajduje się kamienista plaża - idąc zarówno w lewo, jak i w prawo - widoki są całkowicie inne. Klify Moher i skała Branaumore - Irlandia Najwyższym punktem na klifie jest wieża O’Briena, na którą za małą opłatą można wejść i popatrzeć na całość z góry. Normalny bilet wstępu to koszt wysokości 2,00 Euro, bilet ulgowy - 1,00 Euro. Wieża sama w sobie jest ciekawą atrakcją, została wybudowana w 1835 roku przez lokalnego właściciela ziemskiego Cornelliusa O'Briena specjalnie dla setek turystów odwiedzających to miejsce. Trzeba przyznać, że turystyka w Irlandii od dawna traktowana była priorytetowo. widok z kamiennej wieży - O'Brien's Tower na Kilfach Moher w Irlandii Wieża jest jednym z powodów, dla którego na pewno wrócimy tutaj w cieplejszym miesiącu, podobno widok z niej rozciąga się hen, hen daleko, aż za Zatokę Galway, i można zobaczyć z niej wyspy Aran. kamienna wieża - O'Brien's Tower na Kilfach Moher w Irlandii Kolejną atrakcją tego miejsca są pomieszczenia wystawowe i kawiarnie wybudowane.. w skale. Uważane są one za jedne z najbardziej naturalnych, “zielonych” budowli w Irlandii. Nie oszukujmy się jednak, mając 20 metrów od nich takie widoki, aż szkoda w nich spędzić więcej czasu niż absolutne minimum. Ciekawostką jest to, że Klif odwiedzany jest często przez.. fanów Harry Pottera. Podobno wystąpił on w części Harry Potter i Książe Półkrwi. Niestety, nie oglądaliśmy, więc musimy uwierzyć miejscowym na słowo ;) Jak dostać się na Klify Moher Jest kilka możliwości: możemy wybrać się specjalnym shuttle busem, który wysadzi nas na miejscu i wrócimy takim samym, o innej godzinie możemy wybrać się autobusem wycieczkowym, który zabierze nas też w kilka innych miejsc możemy wynająć samochód, nie polecamy jednak tego wyboru, jeśli nie mamy doświadczenia w jeździe po nierównych terenach Bilety na dwie pierwsze opcje możemy kupić w kilku miejscach w centrum Dublina lub przez internet. Najlepiej wcześniej sprawdźmy plany, opinie, żeby nie czuć się później zawiedzionym z powodu zbyt krótkiego pobytu lub innych niedogodności.
Pogoda w Cliffs of Moher w wrzesień pochodzi z danych statystycznych opierających się na minionych latach. Możesz zobaczyć statysktyki meteorologiczne dla całego miesiąca, ale także klikając na dotyczące początku, środku i końca miesiąca.
Wczoraj w kawowej środzie opowiadałam Wam o kawie po irlandzku. I jak to zwykle bywa, przypomniało mi się miejsce, w którym piłam ją pierwszy raz. Smakowała cudownie. Ba, jestem pewna, że tak smakować już nie będzie nigdy… Klify Moheru to jedna z największych atrakcji turystycznych Irlandii. Ma około 14 km długości, w najwyższym miejscu osiąga wysokość 214 metrów. Na ich szczycie wznosi się kamienna wieża z XIX wieku – O’Brien’s Tower. Nie ma jednak żadnej fascynującej historii – ot, została wybudowana aby dodać uroku klifom. Jest też niezłym punktem obserwacyjnym. Chociaż jeżeli mam być szczera, to wszędzie tam gdzie staniesz będzie piękny widok. Zapiera dech w piersiach. Był bardzo chłodny, wietrzny, styczniowy dzień. Nasi polsko- irlandzcy znajomi twierdzili jednak, że pogoda jest świetna. Idealna na zwiedzanie. Zawieźli nas na jeden z najpiękniejszych widoków w zachodniej części Irlandii – Klify Moheru. Mieli rację – widoki zapierały dech w piersiach – było pięknie i…bardzo zimno. Zjechaliśmy do portu, z czerwonymi nosami i zmarzniętymi policzkami. Wpadliśmy do pubu, gdzie od progu dostaliśmy shoty na rozgrzanie, a potem kawę. Kawę po irlandzku. Nigdy później nie smakowała mi tak bardzo jak wtedy. Rozgrzała, dała kofeinowego kopa i pozostawiła świetne wspomnienia… (źródło zdjęcia) Co tu dużo mówić, pogoda, może i rozpieszcza, jednak popołudnia bywają już bardzo chłodne. Myślę, że taka kawa po irlandzku świetnie spisze się w roli rozgrzewacza. Jak ją zrobić, zobacz : najpopularniejsze rodzaje kawy – kawa po irlandzku. Oczywiście serwujemy ją tylko osobom pełnoletnim 😉 ♦ A z cyklu jednym zdaniem o… dzisiaj k jak… kancelaria radcy prawnego Bo są takie chwile w życiu, gdy bez przewodnika po gąszczu aktów prawnych po prostu nie damy rady. Czy to sprawy spadkowe, rozwodowe czy też niespodziewana kolizja z prawem… Zamiast popadać w czarną rozpacz czy też bezczynnie patrzeć jak ktoś łamie prawo, warto zwrócić się do specjalisty. Przy wyborze, zawsze kieruj się renomą oraz doświadczeniem całego zespołu posiadającego najwyższe kwalifikacje. To gotowa recepta na wszelkie prawne bolączki. W pobliżu centrum turystycznego znajdują się dwie ścieżki, z których oficjalna jest nieco cofnięta ze względów bezpieczeństwa, a nieoficjalna ścieżka biegnie bliżej krawędzi. W lipcu 2016 r. tzw. Cliff Walk, poza oficjalnymi udogodnieniami Cliffs of Moher, został tymczasowo zamknięty ze względu na ryzyko spadania skał.

Długo myślałem od czego by zacząć relację z Irlandii. Od północnej jej części przynależącej do Wielkiej Brytanii, od Belfastu, ciekawych klifów? Albo od najpiękniejszych irlandzkich zamków, których wiele odwiedziłem w centralnej części wyspy? Może napisać poradnik praktyczny, bo sporo ludzi zachęconych tanimi biletami planuje tam wyjazd? Nic z tych rzeczy! Tym razem zacznę od czepiania się. Oczywiście wyspę uwielbiam, Irlandia jest przepiękna, ludzie świetni, jednak jedna rzecz zdecydowanie mi się nie podobała. To o niej dzisiaj. Każdy kraj w mniejszym lub większym stopniu żyje z turystyki. Wszelkie restauracje, muzea, parki rozrywki, czy świadczenie usług chociażby transportowych generują ogromne przychody właścicielom tychże biznesów, a tym samym państwu. I bardzo dobrze, tak powinno być. Skoro jest zapotrzebowanie, przyroda, historia i atrakcje danego kraju przyciągają tysiące ludzi, to naturalnym jest, że powstają przeróżne usługi mające tenże pobyt i zwiedzanie ułatwić, umilić. Nie jest w tym nic złego, do momentu, kiedy zaczyna się żądać pieniędzy za usługi lekko mówiąc naciągane, albo jeszcze gorzej – kiedy różne instytucje każą sobie płacić za oglądanie dzieł, które stworzyła matka natura, a w których tworzeniu ludzie nie mieli najmniejszego udziału. Zanim Klify Moheru, to Zamek Blarney Zacznijmy od niektórych zamków, co do których mam mocno mieszane uczucia. Tak, tak wiem – nie są to dzieła natury. Jednak także w ich przypadku postępowanie właścicieli jest dość dziwne, a schemat działania podobny. Zarówno w północnej części brytyjskiej, jak i w samej Irlandii spotkać można ich setki. Mniejszych, większych, w stanie lepszym i w ruinie. Ma się wrażenie, że każda większa wieś ma swój własny zamek. Ogromna część zamków w różnym stopniu jest symbolami danych miast. Cześć stoi zapomniana, część odnowiona jest za pieniądze państwowe, jeszcze inne zaś stały się własnością prywatną i – albo także stoją zupełnie nietknięte, odpowiednio zabezpieczone, albo zostały zrobione w nich hotele. Co zamek, to właściwie nieco inna historia. Praktycznie wszystkie średniowieczne zamki w Irlandii można obejść, przyjrzeć się im z bliska, nawet dotknąć. Jest jednak jeden bardzo wielki wyjątek od reguły, a także co najmniej kilka mniejszych. Najbardziej w pamięci zapadł mi zamek Blarney położony niedaleko Cork, na którego teren wstępu surowo strzeże furtka, której jeden z końców przymocowany jest do budki z biletami. No i przechodzimy do sedna. Za przejście się wokoło zamku Blarney zapłacić trzeba 17 Euro. No i dobra, ja to rozumiem! Zamek prywatny, każdy może sobie zrobić z nim co chce i ustalić cenę jaką chce. Jednak czy to nie jest przesada? Cena abstrakcyjna jest nawet dla zarabiających kilkukrotnie więcej od nas Irlandczyków, a także Japończyków i innych turystów, z którymi miałem okazję pogadać. Poza tym, kiedy nie interesuje mnie zwiedzanie zamku w środku, a jedynie jego zobaczenie z bliższa, zrobienie jakiegoś ciekawego zdjęcia fasady, to mam pecha. Wysoki płot i specjalnie nasadzone wzdłuż niego wysokie krzaki praktycznie całkowicie go zasłaniają i muszę zapłacić tyle samo, co za cały pakiet zwiedzania. Rozumiem to, akceptuję, ale uważam za mocne przegięcie. Z przyjemnością obróciłem się na pięcie i pojechałem w kierunku innych, równie pięknych zamków. Oczywiście zamek Blarney nie jest odosobnionym przypadkiem. Jest jeszcze chociażby Bunratty, czy Cashel, gdzie mamy do czynienia z podobnym zachowaniem i równie horrendalnymi cenami. Dobrze, że Irlandia obfituje w dziesiątki, setki innych pięknych zamków, jak chociażby ten przez nikogo nie odwiedzany na zdjęciu poniżej. W niedługiej przyszłości przygotuję dla Was listę 30-40 zamków, które warto zobaczyć. Będzie dużo zdjęć, informacji, będzie mapa z dokładnymi lokalizacjami. Mam nadzieję, że się Wam spodoba i przyda :) Klify Moheru. Matka natura stworzyła, ty zapłać za oglądanie Moherowe klify to z kolei największa atrakcja zachodniej Irlandii. Rozciągająca się wzdłuż klifów na 7 kilometrów trasa, jest jedną z piękniejszych jakimi miałem okazję iść ostatnimi czasy. Wszystko byłoby pięknie, gdyby władze swojego czasu nie stwierdziły, że czemu by nie zrobić małej platformy widokowej i nie zacząć kasować za oglądanie klifów? Zamiast użyć danego miejsca jako magnesu, czegoś, co turystów na miejsce przyciąga, a w oparciu o co można zrobić inny biznes, ktoś stwierdził, że po co będzie się wysilać. Wystarczy przecież ogrodzić klif i kasować pieniądze. No i tak zrobiono. Jest parking, jakieś centrum, wystawa, którą można odwiedzić przy okazji, jednak nawet jeśli ktoś nie jest zainteresowany, a jedynie chce zobaczyć klif, musi i tak zapłacić stałą cenę 6 Euro od osoby. Nie ważne czy przyjechało się samochodem, czy autobusem. Żeby ludzie czasem nie przechodzili przez pola, wzdłuż całej trasy ciągnie się długi, szczelny płot, a czasem i dwa równoległe do siebie. Dopiero na samym końcu trasy (z drugiej strony)znajduje się mała brama, którą można wejść na szlak za darmo, jednak mało kto tam jeździ, bo wszystkie znaki prowadza pod kasy. Właściciele żerują niestety na niewiedzy turystów, którzy kierowani tutaj przez wspomniane znaki, nie wiedzą, że 7 kilometrów dalej jest inne wejście na szlak, za które płacić nie trzeba. Co ciekawsze, człowiek, który zabrał mnie na stopa i to miejsce pokazał, udostępnia swój przydomowy parking zaraz obok, za który bierze symboliczne 1 Euro. Tak zwany społecznik, chwała mu za to. Jak sam twierdzi, parking zrobił, bo nie może znieść, że tak wykorzystuje się kilka kilometrów dalej niewiedzę ludzi. I jestem skłonny mu wierzyć, bo jako farmer mający 200 sztuk bydła, z pewnością nie kierował się chęcią zarobku. Bo co to za zarobek parę Euro dziennie, kiedy miesięcznie sprzedaje po kilka krów wartych tysiące. Dla chętnych, zarówno darmowe wejście na szlak, jak i parking znajduje się dokładnie na końcu tej drogi. Śmiało możecie też podążać w kierunku płatnego wejścia i to nim opuścić klify. Nikt Was przy wychodzeniu nie będzie kasował. Sprawdzone. Grobla Olbrzymów – szczyt złodziejstwa Na koniec największa petarda. Najgłośniejszą sprawą w ostatnim czasie w Irlandii Północnej była kwestia pobierania opłat za możliwość zobaczenia Grobli Olbrzymów, czyli najpopularniejszej atrakcji turystycznej – pięknych formacji skalnych znajdujących się w okolicach miasta Bushmills. O Grobli Olbrzymów więcej przeczytasz tutaj, bo nie o samych skałach oczywiście teraz chciałem pisać. Swojego czasu, jakiś państwowy urząd wymyślił sobie także i tutaj, że postawi wielki budynek pełen pamiątek, restauracji, jakichś galerii zdjęć itd. Właściciele, podobnie jak w przypadku Klifów Moheru również bazując na niewiedzy turystów, bez skrupułów zaganiają wszystkich do kas, i każą płacić sobie 7,5 funta za oglądanie czegoś, do czego stworzenia nie przyłożyli nawet ręki. Ba, co śmieszniejsze zarabiając ponad 5mln funtów rocznie , nie są w stanie już od kilku lat posprzątać fragmentu ścieżki, która została zasypana przez osuwisko, a która prowadziła do innej atrakcji – linowego mostu Carrick-a-Rede zbudowanego kilka lat temu, za którego zobaczenia także rżnie się turystów na 6 Funtów. No, ale po co sprzątać ścieżkę, po co turysta ma chodzić za darmo, skoro można go zawrócić zakazem przejścia i zaoferować dodatkowo płatny przewóz pod mostek? Proste… Po głośnej aferze w Belfast Daily w ostatnim roku właściciele nieco odpuścili i już oficjalnie płacić za oglądanie Grobli Olbrzymów nie trzeba, jednak i tak 90% nieświadomych ludzi płaci nadal. Na pytanie zadane strażnikowi przez Michaela (faceta, który podrzucił mnie pod Groblę) – dlaczego każe iść nam do kasy, skoro atrakcja jest darmowa? ten plącząc się oznajmia, że trzeba zapłacić tam za parking, a wejście na teren Grobli faktycznie jest za darmo. Oczywiście próżno szukać informacji w kasie biletowej o płatnym parkingu. Tam płaci się za wstęp, a cena niezmiennie, nawet po aferze wynosi funta. Co jeszcze bardziej żenujące, autobusy przyjeżdżające tutaj z niczego nieświadomymi turystami wysadzają ich pod samymi drzwiami, za którymi oczywiście czeka kasa biletowa. Nie mają oni samochodu, nie musza płacić za parkowanie, jednak każdy i tak płaci. Oczywiście można oficjalnie, legalnie iść na szlak bez opłaty. Przejść trzeba wysokim tunelem od strony parkingów, jednak nikt nikogo o tym nie informuje. Jeśli będziecie się tam wybierać pamiętajcie o tym. Przejście jest dokładnie tutaj: To tyle na tę chwilę. Pamiętajcie – nie dajcie się naciągnąć! Mam nadzieję, że dzięki temu tekstowi zaoszczędzicie trochę pieniędzy w Irlandii. Możecie też podesłać go znajomym, którzy wybierają się tam w najbliższym czasie. Przepraszam, że pierwszy tekst z Irlandii okazał się tak marudny, jednak uważam, że trzeba było. Dajcie znać w komentarzach co o tym myślicie i o czym chcielibyście poczytać w najbliższej kolejności, co w Irlandii zobaczyć. Polecam teksty o Najpiękniejszych klifach w Irlandii, zamkach w Irlandii a także najciekawszych miejscach w Belfaście.

Klif Orłowski w Gdyni jest niezwykły przez urwiste nabrzeże, które sięga około 40 metrów wysokości. Każdy przybywający tutaj może podziwiać to cudo natury. Jednak z roku na rok Bałtyk poprzez abrazję zabiera metr terenu poprzez fale sztormu. Materiał, z którego zbudowany jest klif zostaje wymywany przez wodę i zmniejsza się

Irlandzkie media poinformowały o znalezieniu ciała Polki. Kobieta spadła z klifu na zachodnim wybrzeżu kraju. Kilka dni później doszło tam do podobnego wypadku. Klify Moheru leżące w zachodniej części Irlandii są chętnie odwiedzane przez turystów. Biura podróży organizują tam wycieczki autokarowe, a na miejscu można wykupić bilet na rejs statkiem. To właśnie pasażerowie jednego z okrętów zauważyli w czwartek, że w wodzie nieopodal klifu znajduje się ciało. Zwłoki, które prawdopodobnie pływały w wodzie od kilku dni, przewieziono do szpitala, gdzie zostanie przeprowadzona sekcja. Wiadomo jedynie, że należały do kobiety. Śmierć Polki „Irish Post” przy okazji poinformował, że 27 września niemal w tym samym miejscu znaleziono ciało innej kobiety. Okazało się, że była to Polka. Nie podano jej wieku ani tożsamości. Wiadomo jedynie, że studiowała w Dublinie i przyjechała na wybrzeże autokarem wycieczkowym. Informację o znalezieniu ciała otrzymały służby ratunkowe, które wysłały na miejsce helikopter. Na akcję ratunkową było jednak za późno. Klify Moheru mają około 8 kilometrów długości, a na ich szczycie wznosi się kamienna wieża wybudowana w XIX wieku. Stanowi ona jedną z atrakcji turystycznych i punkt obserwacyjny, z którego można podziwiać wybrzeże Oceanu Atlantyckiego. Czytaj też:Tatry. Uratowano turystkę. Temperatura jej ciała spadła do 17 stopni Źródło: Irish Post, The Journal . 549 498 309 82 601 146 762 471

gdzie znajdują się klify moheru